W ciągu ostatnich dwóch tygodni pracowaliśmy nad rozbudowaniem jednego fashion bloga o zdjęcia streetfashion. Nie typowe sesje, z wizażem, fryzjerem, trwające po kilka godzin, ale krótkie, "na żywo", bez przygotowania.
Wszystkie zdjęcia wykonałem typowym run'n'gun, bez rozstawiania świateł. Zdjęcia Anety doświetliłem blendą (którą zgodziła się operować Kaśka), sesje Poli i Samanty to czyste światło zastane, nawet bez blend.
Aneta:
Pola:
Samanta:
Tyle na dziś, niedługo znowu napiszę coś o filmie, światełkach i całej reszcie cyrku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!