Pomysłów trochę było, głównie z papierosami, raz, że Dorota bardzo bardzo lubi palić, dwa, ja bardzo lubię ostatnio zdjęcia z dymkiem. Chciałem uzyskać białe tło na zdjęciach, więc dwie lampki wylądowały w roli wybielaczy tła. Tu się na chwilę zatrzymamy...
Mierząc światło, teoretycznie, jeśli chcemy uzyskać dokładnie taki ton, jaki mamy w rzeczywistości, należy naświetlić "na zero", czyli jeśli światłomierz podaje np f:8, to obiektyw przymykamy właśnie do f:8. Wyjątkiem jest idealnie białe i idealnie czarne tło. W wypadku białego, jak tutaj, należy tło prześwietlić o ok 1,5EV. W związku z tym, że pracowałem na przysłonie 8 (najlepsza przysłona zarówno dla 85/1,8, jak i dla 135/2L, a tych dwóch szkieł używałem) moc lamp ustawiłem tak, by światłomierz pokazał mi przysłonę 14 (dokładnie 11,7). Nie należy jednak przesadzić, by światło odbijające się od białego tła zbyt silnie nie oświetliło modelki od tyłu.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!