Poprzednie zdjęcia mody, które tu publikowałem, były w zasadzie pozbawione obróbki (jedyne, co w nich zmieniłem podczas postprodukcji, to rozmiar, do publikacji). Tak postępowałem w zasadzie z wszystkimi zdjęciami mody, które robiłem, wychodząc z założenia, że mam pokazać kreacje takimi, jakie są, bez przeróbek.
Oglądając i wybierając zdjęcia z ostatniej sesji, wybrałem dwa, które przerobiłem na czarno-białe. Później, oglądając wszystkie "wybrane", doszedłem do wniosku, że najlepsze jest właśnie jedno z tych czarno-białych. Najciekawsza poza, nieco dynamiki w kadrze, ale bez przesady... Coś mnie tknęło. Przejrzałem folder swoich ulubionych zdjęć z ostatniego czasu (różnych fotografów). Większość zdjęć mody, jakie tam znalazłem, była właśnie czarno-białych. Aha, chyba mi się zmienił gust. Okay, niech będzie to zdjęcie...
Spotkało się to z dość chłodnym przyjęciem. Nie widać koloru... A przecież... No spójrzcie:
Doskonała fotografia jednego z najlepszych fotografów mody, jacy kiedykolwiek tworzyli. Mówię oczywiście o Cecilu Beaton. Pokazuje kreację, fakturę, myślę, że nawet w pewnym sensie kolor (być może widzę go jako fotograf, ale wydaje mi się, że dokładnie się przypatrując można go wychwycić).Może trzeba być Beaton'em, żeby zrobić zdjęcia mody w czerni i bieli? Chyba nie...
Irving Penn. Zdjęcie po prostu znakomite. I, co ważne, spełniające wszystkie oczekiwania, jakie stawiamy wobec fotografii mody. Da się? Jak widać... Jak widać, modę można fotografować w czerni i bieli. Trzeba tylko... No, trzeba być mistrzem.A oto moje zdjęcie, niejako powód do napisania tego posta. Pozowała Klaudia Szymańczyk, w kreacji papierowej, którą stworzyła Magdalena "Whydream" Kicia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!