Nie, żebym specjalnie cieszył się z nadchodzących świąt, ale każda inspiracja jest dobra. Sesja wymyślona na szybko, zaplanowana jeszcze szybciej, a wykonana w tempie zupełnie ekspresowym.

Zdjęcia są w całości oświetlone widocznymi w kadrze lampkami. Nic innego, tylko lampki.

Sesję zrobiliśmy w Nova Studio, a do zdjęć pozowała Cami. Cała sesja trwała ok 40 minut, z czego połowę zajęło podłączanie lampek i tym podobne zajęcia. Tempo prawie jak przy zdjęciach korporacyjnych, tylko efekt dużo lepszy :).

A na koniec, dla sprzętowych onanistów: zdjęcia wykonane Canonem 5D mkII z wpiętym 85/1,2L II (cała sesja jednym szkłem).

Połowę sesji zrobiliśmy z lampkami białymi (pierwsze, jakie wpadły w moje łapska, nie sądziłem, że w centrum Warszawy, w grudniu, tak trudno o lampki choinkowe...), potem przerzuciliśmy się na kolorowe.

Generalnie z sesji jestem zadowolony, od początku była to wielka niewiadoma, jak to wyjdzie, czy w ogóle coś z tego wyjdzie, na szczęście wyszło ok, choć zupełnie inaczej, niż przeważnie robię zdjęcia. Zawsze coś nowego :).
Tepo naprawdę expeesowe,zdjęcia cieplutkie podobają mi się .Pozdrawiam Basia S.Nova
OdpowiedzUsuńświetny pomysł, zdjęcia są przepełnione tajemniczością. Po prostu subtelność w najlepszym wydaniu ;)
OdpowiedzUsuń