środa, 26 listopada 2008

Pomarańczowe Ludziki

Idę sobie dziś Nowym Światem, patrzę, co to za pomarańczowe ludki Kopernika oblazły... Pomarańczowe ludki wraz z Kopernikiem wyglądały tak:

Uznałem, że to niecodzienne poniekąd zjawisko będzie ciekawym tematem do 'so called' reportażu (bardzo nie lubię tradycyjnej fotografii reportażowej, i staram się do niej nie zbliżać). Poza możliwością opisania całej akcji, fotografie 'pomarańczowych' pozwolą mi przekazać Wam kilka ciekawych, a prostych technik fotograficznych. Zanim jednak to nastąpi, poniższe zdjęcie pozwoli Wam ocenić ogrom inwazji:

Pomarańczowe ludziki są częścią akcji zbierania podpisów pod petycją do Parlamentu Europejskiego, w celu ograniczenia ocieplania klimatu. Każdy ludzik oznacza jeden złożony podpis. Jak widać, ludzików jest całkiem sporo...

Powyższe zdjęcie ma dość surrealistyczny wygląd, jednak zapewniam, że za ten efekt nie odpowiada firma Adobe. Zastosowałem funkcję obecną w każdym sensownym aparacie, a jest nią ręczne ustawienie balansu bieli (WB). Wybrałem dość "zimne" ustawienie, 3200 kelwinów (jeśli nie lubicie ustawiać w kelwinach, 3200 to mniej więcej 'tungsten'). Dodatkowo niedoświetliłem zdjęcie o około 1 i 2/3 EV. Ciepłe światło oświetlające ludziki pochodzi oczywiście z lampy błyskowej, w tym wypadku założyłem na nią filtr ocieplający (full CTO), który wyrównuje temperaturę lampy z temperaturą światła żarowego (czyli właśnie około 3400-3200). Niebieskie obszary to miejsca, w których dominuje światło zastane, obszary ciepłe, to te oświetlone lampą.

Po przerwie okazało się, iż ludziki w ogromnym stopniu krzywdzą biednego Kopernika, ochroniarze akcji musieli je więc usunąć z piedestału.

Przez pewien czas nic szczególnego się nie działo (poza, oczywiście, składaniem licznych podpisów). Wykorzystałem ten moment na zrobienie kilku artystycznych kadrów, oto jeden z nich:

Efekt promienistego rozmycia powstał w skutek skręcenia obiektywu (z 17 do 40 milimetrów) w czasie ekspozycji (o ile pamiętam była to 1/15 lub 1/8 sekundy).

Po zrobieniu tych zdjęć, udałem się do 'centrum dowodzenia' akcji, gdzie na plazmowych monitorach można było na bieżąco śledzić ilość złożonych podpisów (jeden z nich jest mój ;) ). O godzinie 14:49 licznik wskazywał 156, 518 podpisów!

Oczywiście nie sposób sfotografować wszystkich, którzy przyczynili się do tak wysokiego wyniku, więc tylko kilka symbolicznych zdjęć. Bardzo zaciekawił mnie pan, który przez dłuższą chwilę przyglądał się komputerowemu składaniu podpisów...

...by po chwili osobiście zwiększyć wynik o kolejny podpis:

Każdemu podpisującemu towarzyszył ktoś z obsługi akcji, udzielając odpowiedzi na wszelkie pytania, oraz (czasami) tłumacząc zasady działania komputerów zbierających podpisy.

Zrobiłem chwilę przerwy, przejrzałem zdjęcia... Doszedłem do wniosku, że mam ludziki, mam obsługę, jedyne, czego nie mam, to jakiejś mocnej, symbolicznej fotki. Zdecydowanym krokiem ruszyłem dookoła pomarańczowych ludzików, w celu uzupełnienia tego braku. A oto efekt:

Jeden z dużych ludzików (każdy symbolizuje 10 000 podpisów) we władczej i silnej postawie. Takie zdjęcia trafiają na okładki (oczywiście to na żadną nie trafi, ale w ten sposób należy takie zdjęcia układać). Powtórnie zastosowałem zoomowanie (znowu od 17 do 40 milimetrów), połączone tym razem z błyskiem wypełniającym (technika opisana TUTAJ).

Obsługa imprezy poinformowała mnie, że po zachodzie słońca na miejscu akcji zapalane są lampy, i całość wygląda o wiele ciekawiej, niż w dzień. Po krótkim spacerze po Starym Mieście skierowałem się więc w stronę pomnika (wolnego już od pomarańczowych ludzików). Taki oto widok ukazywał się każdemu, kto, podobnie jak ja, podążał w tamtą stronę. Widać już pomarańczowy namiot...

Istotnie, wieczorne oświetlenie, połączone z resztkami światła naturalnego stworzyło bardzo ciekawą atmosferę:

Podobno każdy ludzik symbolizuje jeden podpis... Jeśli tak, mój jest ten samobójca, skaczący z betonowej skały w pomarańczową otchłań:

Trzy godziny fotografowania, prawie 90 zdjęć na karcie, czas wracać do domu. Ale wcześniej ostatni rzut oka na namiot:
Tak to właśnie wyglądało. Jeśli chcecie wspomóc akcję swoim podpisem, możliwość jest jeszcze jutro, w tym samym miejscu (pomnik Mikołaja Kopernika, Nowy Świat (Warszawa)).

Więcej informacji TUTAJ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!