poniedziałek, 14 maja 2012

Spill that coke!

W końcu udało się pełnoprawnie wyjść w plener. Oczywiście połowę sesji lało (co widać na niektórych zdjęciach), drugą połowę - prażyło słońce, tego na szczęście nie widać. Do zdjęć pozowała Kristina, make-up wykonała, oczywiście, Śliwka :)

Na początku zaczęliśmy od spokojnych zdjęć, na rozgrzewkę. Najpierw na tarasie widokowym, później naprzeciwko siedziby ZPAF (od początku bałem się, że pole siłowe tego miejsca zepsuje nam zdjęcia, na szczęście udało się tego uniknąć).

Po rozgrzewkowych zdjęciach wdrożyliśmy główny koncept sesji, zdjęcia z puszką coli jako rekwizytem. Kristina dzielnie zniosła przemoczenie połowy ubrania zgniłym, imperialistycznym napojem.

Na chwilę pojawiło się słońce (na malutkim kawałku nieba), więc wróciliśmy na taras widokowy, żeby złapać odrobinę błękitu jako tło.

Po chwili znów zaczęło padać, więc zarządziliśmy koniec zdjęć, a ja wróciłem do domu (nie ma to jak spacer przez pół miasta w deszczu) obrabiać zdjęcia. Efekt tej pracy możecie właśnie podziwiać :).

Bardzo dziękuję modelce oraz wizażystce za miłą i sprawną sesję, efekty - moim zdaniem ciekawe, mam nadzieję, że sezon dalej pójdzie w stronę takich zdjęć.

Sprzętowo, bez zaskoczenia, 5D mkII, 17-40/4L, 100/2,8L macro, świecone 2x 580EXII, odpalanymi pocket wizardami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!