piątek, 21 stycznia 2011

Zdjęcie step by step

Kilka razy spotkałem się z zarzutami, że posty są niejasne, że trudno z nich wyczytać, jak właściwie zdjęcie zostało zrobione. Dziś, mam nadzieję, już takowych zarzutów nie będzie. Opiszę powstawanie zdjęcia kawałeczek po kawałeczku.

Koncept specyficzny, przedstawienie narkomanki, ale nie zabiedzonej, w slumsach, tylko całkiem nieźle prosperującej narkomanki. Biały proszek, ścieżki od karty kredytowej, ot, cała historia.

Do zdjęcia pozowała mi Lila, którą widzieliście już w sesjach "dymnej" i tej ze szczurkiem. Sesja odbyła się w warunkach daleko odbiegających od studyjnych. Głównie chodziło mi o jedno zdjęcie, portret ewentualnie jako uzupełnienie.

Pierwsze ustawiłem światło oświetlające "ścieżki" oraz dłoń trzymającą kartę. 430EX II z gridem, jakieś 50cm od dłoni modelki:

Jak widać, światło "sypie" się lekko na koszulę, ale nie jest to efekt znaczący, spokojnie mogę z tym żyć. Drugie światełko oświetla pyszczek modelki, oraz prawą stronę i przód koszuli:

Druga 430 EX II (moje ulubione przenośne flesze), ta z krótkim czarnym snootem. Ostatnie światło to ringflash, nie najlepszy niestety (Quantuum), co prawda trzyma moc i szybko się ładuje, ale ma mocną magentową dominantę. Ustawiłem go za modelką, w charakterze rim lighta:

Połączone użycie wszystkich tych trzech świateł dało w końcu taki efekt:

Specjalnie odrobinę niedoświetliłem główne partie zdjęcia, ze względu na specyficzną technikę post produkcji.

Po delikatnym wyplamkowaniu (na białej koszuli widać bardzo łatwo różne pyłki oraz brud na matrycy, przed właściwą obróbką trzeba zdjęcie odpowiednio "oczyścić") dodałem warstwę, zmieniłem jej krycie na soft light, i za pomocą pędzla o łagodnych krawędziach wycieniowałem nieco zdjęcie. Idealnie do tego nadaje się tablet, jeśli lubisz selektywną obróbkę zdjęć, to nawet nie ułatwienie pracy, tylko konieczność.

Następnie wyregulowałem nasycenie kolorów, na całym zdjęciu zdjąłem nieco barwy, natomiast kolor włosów oraz make-up - nasyciłem mocniej.

Na koniec podniosłem kontrast całego zdjęcia na krzywych. Spowodowało to zmianę (dokładnie - wzrost) nasycenia kolorów, przynajmniej pozorny, więc skontrowałem to warstwami hue/saturation, które "zostały" po poprzednim kroku. W efekcie powstało zdjęcie, które mogliście już zobaczyć na początku wpisu:

Mam nadzieję, że tym razem nie ma już żadnych wątpliwości, jak powstało zdjęcie :). A sprzętowo - 5D mk II + 85/1,8 USM.

Na zakończenie chciałbym bardzo bardzo podziękować modelce, za pozowanie, i za cierpliwość do fotografa :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!