czwartek, 4 listopada 2010

Halloween - how to?

Zgodnie z obietnicą z tego posta, dziś opiszę oświetlenie użyte do oświetlenia halloweenowej sesji. Opiszę oświetlenie trzech zdjęć, resztę na ich podstawie łatwo wydedukować.

Na początek, wspólne dla wszystkich zdjęć, światło dyni. Technicznie bardzo prosta rzecz - do środka mocno wydrążonej dyni włożyłem 430EX II (bardzo dobra lampa do takich zastosowań, z racji niewielkiego rozmiaru) z pełnym CTO i pocket wizardem.Światło odbijało się od ścianek, dając mocne, równe, i co najważniejsze, ładnie pomarańczowe światło wypadające przez wycięte oczy i ryjek.

To zdjęcie jest oświetlone dwoma źródłami światła. Pierwsze, to wspomniana wcześniej lampa wewnątrz dyni, drugie, to niewielki softbox (60x60) po lewej stronie, świecący na modelkę nieco z góry.

Wykonanie tego zdjęcia wymagało już trzech lamp, oraz sporej dozy precyzji przy ich ustawianiu (a właściwie jednej). Żeby pokazać, o co chodzi, posłużę się schematem:

1 światło to lampa z bardzo długą i ciasną strumienicą, oświetlająca, jak łatwo się domyślić, dynię. Światło 2 to oczywiście lampa wewnątrz warzywka (owocu?), a 3 to goła lampa z założonym pełnym filtrem CTB, oświetlająca fragment sceny, na której leży modelka, oraz dająca krawędziowe światło na ciało dziewczyny. Czerwone 1 oznacza krawędź sceny, natomiast 2 oznaczają wyczernione panele osłaniające kulisy. Dzięki umieszczeniu za jednym z nich 3 lampy upewniłem się, że na zdjęciu nie będzie żadnych blików powstających łatwo przy pracy pod światło.

Tu oświetlenie jest bardzo podobne, z tą różnicą, że światło oświetlające dynię znajduje się w głębi tła, i oświetla tez częściowo twarz modelki, a lampa z CTB zbliżyła się wyraźnie (znajduje się zaraz za krawędzią kadru).

Jeśli chodzi o obróbkę, prawie jej nie było, więc opisywać nie bardzo jest co. Zdjęcia powstały obiektywem 85/1,8 USM wpiętym w Canona 5D mk II.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!