niedziela, 4 lipca 2010

Targowa na zielono

Dość niecodzienna sesja, bo organizowana nie przeze mnie, a przez modelkę. Ina, bo tak ma modelka na imię, wybrała na miejsce sesji bardzo popularną w warszawskich kręgach fotograficznych klatkę schodową.

O popularności tego miejsca niech świadczy fakt, że równolegle z nami pojawiła się tam jedna młoda para z fotografem, a "odbiły się od nas" trzy następne. O ile sesja ślubna w pół godziny spokojnie się zrobi, o tyle nasza - minimum dwie, więc czekać nie chcieli...

Początkowo byłem dość sceptycznie nastawiony do stylizacji, na szczęście powoli staję się nieco bardziej liberalny na sesjach, więc poza luźnym komentarzem nie miotałem się szczególnie z tego powodu.

Takie a nie inne miejsce sesji ciągnie za sobą pewne trudności. Gdzie poustawiać światła, gdzie samemu stanąć, żeby ładnie skadrować pozującą modelkę? W końcu się udało. Na początku - zdjęcia przy oknie.

Aż cztery źródła światła, z czego trzy to światła błyskowe, czwartym jest oczywiście okno. Pierwsza lampka oświetla modelkę od tyłu, oraz fragment klatki schodowej w prawym dolnym rogu (jest to softbox 60x60). Druga znajduje się pół piętra wyżej, niż Ina, i ma na sobie grid, dzięki któremu tylko delikatnie akcentuje krawędź półpiętra (prawy górny róg). Ostatnia lampka to bare bulb na samej górze, pozwala zobaczyć najwyższe piętro. No i ultra szeroki kąt do tego, żeby pokazać wszystko, co pokazać sobie wymyśliłem.

Później wykonaliśmy kilka zdjęć z modelką na samym dole klatki, podłoga w tym miejscu jest pokryta kaflami ułożonymi w szachownicę, co daje dość ciekawe tło.

Światełko na tym zdjęciu jest tylko jedno, softbox umieszczony pod schodami z prawej strony kadru. Lekko "trupi" kolor górnej połowy ciała modelki wynika oczywiście z faktu, że część światła odbiła się od zielonej ściany i zmieniła kolor.

Żeby się nieco ukreatywnić, zrobiłem kilka zdjęć z wyciąganiem białej plamki itp, wyszło o tak:

I na koniec nieco portretowych, głównie z myślą o wizażystce. Użyłem dość klasycznego portretowego ustawienia świateł, myślę, że w tym wypadku wypadło dość dobrze.

Softbox po lewej stronie, grid lekko ochłodzony - po prawej za modelką. Do tego rozmycie spowodowane użyciem bardzo plastycznego obiektywu (135/2L) i efekt powodujący, że wszyscy twierdzą, że użyłem gaussian blur :P Akurat tego nie używam wcale, ale ciiii...

I na koniec bonus, zdjęcie, które wstawiłem do swojego portfolio na stronę internetową:

Reszta galerii, w której wylądowało to zdjęcie - o TU

1 komentarz:

Zapraszam do komentowania!