Najlepszy koncert tego roku, zdecydowanie. Pierwszy raz w historii, Sabaton mógł zagrać na prawdziwym polu bitwy (polskie Termopile, czyli Wizna).
Taka sobie panoramka się tam rozciągała (fotka trzaśnięta przed koncertem):
Po zwiedzeniu resztek bunkra i obejrzeniu wspomnianych panoramek, przyszedł czas na koncert. Oczywiście publika wyposażyła się w biało-czerwone flagi:
I Sa-ba-ton, Sa-ba-ton, Sa-ba-ton!
I jeszcze. Jeszcze jedno... PIWO!!!!!
Generalnie koncert naprawdę powalający. Wielkie dzięki dla towarzystwa, które umożliwiło mi pojawienie się tam (mean dla Magdy i Złego).
wtorek, 8 września 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania!