piątek, 1 maja 2009

Latające studio :)

Ostatnio znajomy student fotografii spytał mnie, jaki sprzęt jest mi potrzebny do zrobienia sesji mody. Zacząłem wymieniać. Zrobiło się ciemno. Potem znowu jasno, i ciemno... No ok, bez przesady. Ale chwilę to zajęło. Tylko w sumie nie jest to wszystko wymagane... A o tym świadczy właśnie "latające studio", czyli innymi słowy sprzęt, który zabieram ze sobą na sesję za granicą, gdy muszę na miejsce dolecieć samolotem.

Jedna sztuka bagażu podręcznego, jedna sztuka bagażu idącego do luku bagażowego. Zdecydowanie aparaty i obiektywy muszą znaleźć się w tym pierwszym, podobnie laptop.

Nie tak dawno stałem się szczęśliwym właścicielem torby Tenba Messanger GEN3. Jest ona wręcz idealna do tego typu zadań. Więc bagaż podręczny to właśnie ta torba, a w niej:
-Canon 5D
-Canon 30D lub Canon 1N
-17-40/4L USM
-85/1,8 USM
-24-105/4L IS USM
-trzy flesze, najczęściej po prostu te, które pierwsze mi wpadną w łapki (580 albo 430, innych ostatnio nie używam)
-Pocket Wizardy
-Baterie, karty CF, ew. filmy
-Laptop (zasilacz, myszka, czasami tablet)
-Filtry do lamp

W bagażu idącym do luku są oczywiście ubrania itp, oraz lightning kit, czyli:
-Dwa standy Manfrotto Nano 001 (z adapterami)
-Srebrna i biała parasolka
-Czasami blenda (5in1)

Ten zestaw pozwala mi wykonać większość zleceń, jeśli mam fotografować analogowo, mam też cyfrę do próbnych zdjęć, jeśli cyfrowo - dwa aparaty, jeden jako backup. Do tego trzy lampy, w plenerze najczęściej daje to cztery źródła światła (razem ze słońcem), w zdecydowanej większości wypadków jest to aż za dużo. Obietywy dają mi zakres od 17 do 105 milimetrów, z jasną 85-ką do niektórych zadań.

Gdyby zostało trochę miejsca, na pewno do zestawu doszedłby monopod (do trzymania na nim lampy) i statyw (czasami się jednak przydaje).

Oczywiście jest to zestaw typowo do fotografowania mody, do innych zadań wybór szkieł i aparatów byłby zdecydowanie inny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!