sobota, 20 czerwca 2009

Nowe coś + Chase?

Przeglądałem sobie niedawno blog mistrza Chase'a Jarvisa, i wypatrzyłem tam krótki wpis, taki sobie malutki, w którym przykuło moją uwagę jedno zdanie:

"When was the last time you shot something for the first time?"

Well... Quite a wile, you see, Chase...

Tak sobie pomyślałem, że to w sumie bardzo, bardzo źle. I musiałem oczywiście stworzyć coś choć odrobinę innego od tego, co tworzę ostatnio. Na szczęście matury się już skończyły, więc Agatka ma wolne, i nic nie stało na przeszkodzie zorganizowania spontanicznej sesji.

Efekty są, jakie są, nie będę nic mówić, oceńcie sami, ja tylko opiszę co nieco oświetlenie.

Tu oświetlenie jest bardzo proste, jedno światło (na modelkę) po prawej stronie (nawet widać kawałek standu, nie będę go retuszował, lenistwo...). Światło na resztę pokoju - flesz po lewej stronie wycelowany w sufit. No i niebieskie światło, to flesz z omni bounce'm i niebieskim filtrem.

Tu kolejne odniesienie do Mistrza, użyta tu technika oświetlenia jest jedną z jego ulubionych ("I call it sandwitch technique"). Chase używa dwóch średniej wielkości softboxów, ja softboxów nie lubię, więc postawiłem dwie parasolki, srebrną po lewej, i białą po prawej.

Zło i mHrok, to, co tygryski lubią najbardziej. Pojedyńcze światło - biała parasolka za drzwiami.

Podobny kadr, ta sama parasolka, jednak po tym, jak Agata odwróciła się w stronę aparatu, cała twarz pozostawała w cieniu. Postawiłem drugą lampę, ze strumienicą, świecącą prosto w buzię modelki.

I na koniec bonus, zdecydowanie najdziwniejszy, najinniejszy i najstraszniejszy ze wszystkich zdjęć z tej sesji:

A cała groza tego zdjęcia polega na tym, że nie użyłem w nim ŻADNEGO flesza. Jedyne zdjęcie ze światłem zastanym z całej sesji... I chyba poza jedną sesją jedyne zdjęcie modelki, w jakim nie użyłem flesza w tym roku. I chyba jak na razie ilość zdjęć ze światłem zastanym się nie zwiększy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania!